Skip to main content

TIGER 1200 EPIC ADVENTURE | WESTERN CAPE SOUTH AFRICA

Triumph Tiger 1200 Western Cape Epic Adventure
Epic Adventures Triumph Motorcycles 14th kwi 2023

South Africa is home to a plethora of remote, diverse, and epic motorcycle riding locations that are truly hard to beat. With a network of over 700,000 kilometres of dirt roads, the country can be seen as the pinnacle destination for motorcyclists looking to get away on an epic adventure aboard a Tiger 1200. 

Friends Bruce, (CEO of Triumph South Africa) and Joe (Owner Bonafide Moto Co) have travelled through a handful of Southern Africa countries together over the last 5 years. In March 2023, they set out on a new adventure together to explore the Western Cape of South Africa. The goal was to recce some routes for upcoming trips and put the Tiger 1200 to the test on some challenging terrain. Read Joe’s account of the adventure below.

 

 

 

 

 

“I had travelled some of this route before in my truck years ago but to experience all of these mountain passes, remote sections of dirt roads and to literally ride to the southernmost tip of Africa (Cape Agulhus) on a Tiger 1200 was really a bucket list experience,” said Joe Fleming. 

“While Triumph is my business in South Africa, it is also my “release”. Living in Johannesburg, we don’t often enough get to experience the vast beauty that the Western Cape has to offer.  With the Tiger 1200 being my daily ride of choice, this was an incredible way to spend time with it in its “natural habitat”,” said Bruce Allen.

Why choose the Western Cape for an Epic Adventure?

“The majority of tours and adventures hosted by Bonafide Moto Co depart out of our homebase of Johannesburg. For tourists coming from Europe and other countries, Cape Town tends to be the preferred destination for people to fly into and spend the majority of their vacation while in South Africa.

The city itself boasts some of the best beaches in the world, epic hikes just a short drive from the beach and a perfect jump off point to great day drives to wineries or other scenic locations. 

With that in mind, a route was plotted that would depart from Cape Town and take guests through some of the Western Cape’s most iconic mountain passes and through some remote parts of the area. There were several days of the trip where we wouldn’t see another vehicle, human, or animal for hours. South Africa is truly special in that regard that it’s quite easy to head out of town, find a dirt road and get remote on a motorcycle.”

 

 

Triumph Tiger 1200 Western Cape Epic Adventure)

 

 

Jak długo trwała podróż?

„Trasa, którą wybraliśmy liczyła 1300 kilometrów i zdecydowaliśmy się ją pokonać w 4 dni. Około 40% trasy było szutrowe. Dla dwóch motocyklistów ten dystans jest do pokonania, ale jest on sporym wyzwaniem. Wiedzieliśmy, że będą wczesne poranki i długie dni, ale o to właśnie chodzi w takich rekonesansach. 

Kiedy organizujemy wyjazd dla innych motocyklistów, możemy go dostosować do ich potrzeb. Aby jazda była przyjemniejsza, każdego dnia możemy skrócić dystans, aby ludzie mieli trochę więcej czasu na poznanie kraju. 

Podczas następnej wyprawy zwiększymy ogólny dystans i dodamy kilka dni na zwiedzanie innych miejsc, których nie mieliśmy okazji zobaczyć, jak np. Tankwa Karoo. Naprawdę nie mogę się doczekać, aby w przyszłości zaoferować tę podróż ludziom z całego świata, aby mogli przyjechać i rozkoszować się widokami. Chcemy, aby Republika Południowej Afryki stała się synonimem miejsc docelowych, wymarzonych dla motocyklistów”.

Jakie wyzwania czekały na was?

„Ilość deszczu, sprawiła, że sytuacja była dość interesująca. Prognozy pogodowe wskazywały, że jest całkiem prawdopodobne, że napotkamy deszcz, ale z mojego doświadczenia wynika, że nigdy nie wiadomo, czego się spodziewać, dopóki nie ruszy się w trasę. Padało 3 z 4 dni wycieczki, ale szczerze mówiąc, to było wspaniałe doświadczenie móc przejechać przez tę część kraju w wyjątkowych warunkach, jakie napotkaliśmy.

Nasze wyczucie czasu też było całkiem niezłe. W samą porę uniknęliśmy kilku dużych burz i nigdy nie mieliśmy warunków, które wydawałyby się nie do zniesienia.

Ta część kraju jest dość dobrze znana z suchego klimatu, więc możliwość cieszenia się nią w deszczu była naprawdę wyjątkowa. Pozwoliło nam to poruszać się nieco wolniej, podziwiać widoki i zobaczyć nieco inną odsłonę tego obszaru”. 

 

JAK MOTOCYKLE RADZIŁY SOBIE NA PRZEŁĘCZACH

„Wspaniale! Naprawdę zaufaliśmy motocyklom i pozwoliliśmy im zabłysnąć w naprawdę trudnych warunkach. Przełęcz Swartberg była jedną z tych przełęczy, na której byliśmy wdzięczni, że dosiadamy Tigera 1200. Były chwile, że mogliśmy zobaczyć tylko 20-30 metrów z powodu gęstej mgły i deszczu. Posiadanie dodatkowych świateł, agresywnych opon i silnika motocykla, który po prostu ciągnął nas z idealną prędkością było tym czego właśnie potrzebowaliśmy”. 

Triumph Tiger 1200 Western Cape Epic Adventure

„Przełęcz Rooiberg była nieco bardziej techniczna z dużą ilością luźnych kamieni, ale Tiger 1200 po prostu ją zjadł. Utrzymaliśmy niską prędkość i pozwoliliśmy motocyklowi ślizgać się pod górę. Naprawdę nie mieliśmy żadnych problemów i byliśmy bardzo zadowoleni z motocykli”.

„Tigery 1200 są niesamowite, oferują zwinność średniej klasy motocykla wyprawowego, z całą mocą i komfortem dużego motocykla typu adventure. Niezależnie od tego, czy pokonujesz kamieniste podjazdy, brodzisz w rzekach, czy jeździsz po dobrze utrzymanych, otwartych, gruntowych drogach, ten motocykl po prostu budzi zaufanie” — powiedział Bruce.

Jaka była twoja ulubiona część podróży? 

„Dla mnie było to zatrzymanie się w restauracji o nazwie„ Kobus Se Gat ”. Właściwie byliśmy tam dwa razy haha. Znajduje się po południowej stronie przełęczy Swartberg, tuż przed rozpoczęciem sekcji szutrowej. Jechaliśmy w deszczu przez ostatnie 3-4 godziny, przemoczeni, zmarznięci i głodni. Weszliśmy w mokrych strojach przeciwdeszczowych, nadal w kaskach i byliśmy przemoczeni od deszczu. Moja uwaga skierowała się prosto do ogromnego kominka, w którym płonął ogień.

Moją pierwszą myślą było zamówić filiżankę kawy, zamówić jedzenie i zdjąć wszystkie moje mokre ubrania (skarpetki, buty, rękawiczki itp.), Aby położyć je przy kominku. Za każdym razem, gdy możesz zatrzymać się gdzieś, aby wysuszyć ubrania przy ognisku i zjeść coś gorącego, to dobry dzień na jazdę. 

Wskazówka: Jeśli zatrzymasz się tam na lunch lub śniadanie, polecam Roosterkoek (tradycyjny południowoafrykański chleb) z jajkiem, bekonem i serem” – powiedział Joe.

Dla Bruce'a: „Najważniejszymi punktami mojej podróży były „niespodziewane wydarzenia”, które były w dużej mierze spowodowane ulewnymi deszczami w okolicy.  Jednego dnia jechaliśmy polną drogą, przeprawami wodnymi, a czasem podmokłymi drogami, nie widząc człowieka przez 150 km, aby dotrzeć do niskiego mostu i zobaczyć ludzi po drugiej stronie, którzy utknęli i czekali, aż woda opadnie.  Dotarcie do przełęczy ze znakiem „droga zamknięta” z powodu powodzi i uświadomienie sobie, że jesteśmy na Tigerach 1200, więc damy sobie radę.  Tym właśnie dla mnie są wyprawy motocyklowe”.